22.06.2006 :: 11:38
Pech tak zwany tramwajowy Dzisiaj na 9 do sqlki szłam. Jest czwartek czyli dzień z wychowawcą Rano jechałam z Różą. Jeszcze jeden przystanek żeby dojechać do sqlki. Nagle wychodzi kierowca i mówi że tramwaj jest odłączony od lini. Musieliśmy wysiadać i jechać autobusem nr 22 No i w końcu w sqlce. Poszliśmy sobie do McDonalda POatrzę a tu pełno dzieciaków. CZekaliśmy na zamówienia 30 min Ja nie moge jeść fast foodów więc zamówiłam sobie McFlury i Shake. Na dodatek brakowało mi 50 gr. Ale pani Figas (nasza wychowywawczyni) mi dała Będę musiała jej oddać. Następnie wracałam i tramwaj spóźnił się o 25 min. Na dodatek był taki napakowany. A koło mnie stał jakiś student który był owłosiony tak że wygladał jak małpa FUJ FUJ FUJ! Póxniej wyszłam na bylejakim przystanku bo mnie wypchali taki był nie pusty ! Ale naszczeście to było niedaleko domku dlatego przeszłam się piechtką ZAczełam robić mój film. Pokażę wam troszeńke zdjęć z tego filmiku



Jeszcze dodam że dzisiaj idę do fryzjerka ale to dopiero o 14